Po każdej burzy wychodzi słońce ! ☀️ Zapraszamy do naszego ogródka, jest idealnie Zestaw na dziś • Francuska zupa cebulowa z grzanką serową •

Zatrzasnęłam za sobą drzwi i szybko poszłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania i weszłam pod prysznic. Usiadłam na zimnych płytkach i pozwoliłam żeby łzy łączyły się z kroplami wody, które szybko spadały na moje nagie ciało. Cała się trzęsłam. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek go spotkam. "Nie pozwól by to, co się stało kreowało twoją przyszłość." - słowa mojej terapeutki wciąż krążyły w moich myślach, przeplatając się ze wspomnieniami z tamtego dnia. Nie wiem jak długo siedziałam pod prysznicem, ale usłyszałam pukanie do drzwi. - Nadia? Wszystko w porządku? - głos mojej przyjaciółki przebijał się przez szum wody. - Tak - odpowiedziałam. - Już wychodzę. Przetarłam powieki i wstałam. Umyłam się, pozwalając łzom wciąż płynąć. Kiedy wyszłam spod prysznica, nie chciałam patrzeć w lustro. Owinęłam się w ręcznik i poszłam do swojego pokoju, nie zamieniając z Izą ani słowa. Nie miałam ochoty na rozmowę. Ubrałam piżamę i rzuciłam mój telefon w kąt. Wśliznęłam się do łóżka i nakryłam kołdrą. Po jakimś czasie zasnęłam, zmęczona dnia wstałam z okropnym bólem głowy. Nie zastanawiając się ani chwili, poszłam do kuchni. Iza już jadła swoje śniadanie. - Cześć - przyjaciółka wyglądała, jakby zobaczyła ducha. W sumie pewnie go Wszystko w porządku? - spytała zatroskana. - Nie wyglądasz zbyt... dobrze. Uśmiechnęłam się do niej słabo i sięgnęłam do szafki po paracetamol. - Bywało lepiej - odpowiedziałam i przełknęłam tabletkę, krzywiąc się - miała okropny Co się wczoraj stało? Wzruszyłam ramionami. - Nie ważne - rzuciłam i wróciłam do pokoju. Naprawdę nie chciałam o tym teraz z nią rozmawiać, ani z nikim innym. Potrzebuję się oswoić z informacją, że ON jest bratem mojego przyjaciela. Jak ja mogłam nie zauważyć podobieństwa? Angielski akcent, te same oczy i uśmiech. Wszystko było tak jasne, a ja byłam tak ślepa. Nagle usłyszałam, jak mój telefon wibruje na podłodze, gdzie go zostawiłam. Niechętnie po niego sięgnęłam. "Odpisz. Martwię się" - tak brzmiała treść wiadomości od Thomas'a. Jedna z 20, które do mnie wysłał. Przetarłam oczy i odpisałam mu: "Wszystko ok. Odezwę się wkrótce. Przepraszam". Odłożyłam telefon i położyłam się na łóżku. Czekał mnie wykład, ale stwierdziłam, że mogę sobie go raz odpuścić. Nikt nie może być perfekcyjnym studentem, a ja... nie miałam ochoty opuszczać tego ciepłego i wygodnego miejsca, tylko po to żeby wysłuchiwać gadania mojego wykładowcy, którego i tak nigdy nie słuchałam. Po chwili usłyszałam pukanie, a w drzwiach stała Iza... z herbatą. - Hej, nie wiem co się dzieje, ale myślę, że nie odmówisz mi herbatki? - zawahała się. - Twoja ulubiona. Uśmiechnęłam się do niej i zrobiłam jej miejsce obok siebie. Tacy przyjaciele rzadko się zdarzają. Przejęłam od niej kubek z herbatą, a gdy już usiadła, położyłam jej głowę na ramieniu. - Życie to suka... - Wiesz, że nie zawsze jest kolorowo, ale jak to mówią... "Po każdej burzy wychodzi słońce" - puściła mi oczko. - Myślałam, że moje już wyszło, a to wszystko było tylko złudzeniem. - Niekoniecznie. Może to po prostu jeszcze nie koniec - Nie wiem czy jest coś gorszego od tego, że brat chłopaka, który jest twoim promykiem nadziei, jest osobą, która zrobiła z twojego życia bagno... - Żartujesz sobie? - Iza zerwała się i popatrzyła na mnie przerażona. - Nie mów, że ten typ, co cię porwał, jest bratem Thomas'a. Westchnęłam, a moje oczy zaczęły się napełniać łzami. - Nie wiem, co robić. Zależy mi na Thomasie, ale jak ja mam to pogodzić z tym wszystkim. Ja wiem, że rodziny się nie wybiera, a on nie miał z tym nic wspólnego, ale to mnie chyba przerasta. Ja tak nie mogę... - Ej no... - Iza zabrała mój kubek i przytuliła mnie mocno. - Wiem, że to nie jest życie, jakie sobie wymarzyłaś, ale pamiętaj, że wszystko się czym prędzej ułoży. Thomas pojawił się w twoim życiu nie bez powodu. Może to dla ciebie szansa żeby się z tym wszystkim pogodzić? Daj mu szansę. - Jordanowi?!- Thomasowi... Nie jest niczemu winien. Przemyśl to. Przecież nie musicie się spotykać we trójkę! Iza miała rację... On tu nie zawinił, tylko jego brat. To jednak nie zmienia faktu, że jest jeszcze zbyt Masz rację - kiwnęłam głową. - Postaram się sobie to jakoś ułożyć. - Jesteś silną kobietą! Poradzisz sobie ze uśmiech był tak szczery, że prawie jej w to uwierzyłam. - A teraz... - kontynuowała. - Ogarniaj się! Idziemy na kawę i pyszne ciastko, a potem na obiad! I nawet nie próbuj odmawiać. Już, już wstawaj! Zaczęła mnie ciągnąć za rękę, a ja się zaśmiałam i mimo woli wyszłam z łóżka. - Masz pół godziny. Czekam na ciebie! - posłała mi buziaka i wyszła z pokoju. Co za wariatka! Prychnęłam i ruszyłam do łazienki żeby doprowadzić się do porządku. - Jestem silną kobietą. Jestem silną kobietą. Jestem silną to sobie w kółko, licząc na to, że w końcu w to uwierzę. Gdy już wyglądałam w miarę dobrze, spotkałam się z Izą na Wyglądasz cudownie. To idziemy - klasnęła, złapała mnie pod rękę i wyprowadziła z mieszkania. ***- Tutaj mają bardzo smaczną kawę - powiedziałam, wskazując na kawiarnię, w której spotykałam się z Thomasem. - No i a moim oczom ukazało się dobrze mi znane pomieszczenie. W powietrzu unosił się cudowny aromat kawy. Zaciągnęłam się tym zapachem i rozejrzałam się dookoła. Uwielbiałam to miejsce, spędziłam tam tyle czasu. Nagle zauważyłam znajomą sylwetkę. Jordan stał przy kasie i coś zamawiał, a przy stoliku niedaleko siedział Thomas ze swoją siostrą. Nie byłam na to gotowa. - Może jednak pójdziemy gdzieś indziej? - mruknęłam, nie mogąc oderwać od nich oczu. Iza szybko zorientowała się o co chodzi. Doskonale pamiętała, jak wygląda Jordan. Kiwnęła głową i odwróciła się do wyjścia. Podążyłam za nią. - Nadia! - usłyszałam za sobą i chwilę później poczułam dłoń na moim ramieniu. - Cieszę się, że nic ci nie jest. Thomas przytulił mnie mocno, a mnie ogarnęły wyrzuty sumienia, że nie dałam mu znaku życia. Kiwnęłam głową. - Wszystko w porządku - uśmiechnęłam się słabo i miałam zamiar wyjść. - Może się przysiądziecie? - spytał uroczo, wskazując na swoją siostrę, która nam machała. Spojrzałam z niepokojem na moją przyjaciółkę, a ona na mnie. Wyglądała na równie spanikowaną, co ja. Nie wiedziałam co robić. Może Iza ma rację i to szansa na to żeby się z tym wszystkim pogodzić. Zagryzłam zęby i uśmiechnęłam się delikatnie, próbując uspokoić swoje dłonie, które się okropnie trzęsły. - Jasne - odpowiedziałam. - W końcu przyszłyśmy na kawę. Miło będzie ją wypić w takim towarzystwie. Przyjaciółka patrzyła na mnie tak, jakbym zwariowała. Nie odezwała się nawet słowem. - Cudownie! - Thomas uśmiechnął się od ucha do ucha i podążył w stronę stolika. - To był twój pomysł żeby się z tym pogodzić, więc musisz mi teraz z tym pomóc - szepnęłam do Kai. - Mam nadzieję, że nie będzie tak źle... - powiedziała niepewnie. - Hej... - uśmiechnęłam się uroczo do Jane. - Cześć, mała - Jordan puścił do mnie oczko, a mnie oblał pot. Zemdliło mnie, ale próbowałam się opanować. "Daj mu szansę, Nadia!" - Siadaj! - Thomas poklepał miejsce obok siebie. Otrząsnęłam się i zrobiłam to o co prosił chłopak. Wszystko się ułoży... Zobacz 8 odpowiedzi na pytanie: po każdej burzy wychodzi słońce? Uwaga! Redakcja serwisu zapytaj przypomina: W okresie ciszy wyborczej tj. w okresie 24 godzin poprzedzających dzień wyborów (czyli przez całą sobotę 14.10.2023) i w dniu wyborów aż do chwili oficjalnego zakończenia głosowania zabronione jest prowadzenie agitacji wyborczej na rzecz kandydatów w jakiejkolwiek formie niedziela, 11 lipiec 2021 1747 odsłon Ten post to trochę miks refleksji i radości, że wyrywamy się z dołka. Znając nas zastanawiasz się pewnie z jakiego dołka, skoro nasz blog i wpisy w Social Mediach są przepełnione optymizmem, zadowoleniem i satysfakcją. Tak jest zazwyczaj, bo pomimo przeciwności staramy się zawsze iść do przodu, także pod wiatr. Jednak jak każdy człowiek mamy też emocje, nieraz skrajne :). I ok, emocje są dobre! Czasem czerpiemy radość pełnymi garściami, a czasem ogarnia nas okropna złość. Normalne, najzwyczajniejsze w świecie emocje. I to jest fajne. ..... ..... Nie można odczuwać szczęścia, jeśli nie zna się tej drugiej strony lustra. Wtedy szczęście nie jest szczęściem, tylko jakimś niesprecyzowanym stanem ducha. Być może stabilnym, ale jednocześnie płaskim, bezbarwnym, nijakim. Jednym słowem constance. Bez wzlotów, bez upadków, bez euforii, bez nastrajającej melancholii. Nie... To jest tylko trwanie. A szczęście to ruch, to zmiana, szczęście to czuć, decydować, tworzyć. Szczęście to decyzja! ..... ..... Tolerancja to nasze drugie ja. Nauczyłyśmy się tego właśnie dzięki podróżom. Dlatego nie zamierzamy ubierać w ładne słowa czegoś, co na wskroś - w naszej opinii - jest zaprzeczeniem zarówno wolności, jak i tolerancji. Każdy oczywiście ma prawo myśleć i rozumieć obecną sytuację inaczej. Nikogo nie namawiamy do zmiany zdania. ..... ..... Tak samo jak akceptujemy inne kultury, szanujemy odmienne religie, nie podważamy tradycji ubierania się w takie a nie inne stroje, jedzenia tego, co w danym kraju się je i wykluczania tego, co zakazane. Szanujemy ludzi i oni szanują nas. Zwiedziłyśmy już tyle różnych krajów i kontynentów, że nie sposób wmówić nam, że istnieje jedna metoda na wszystko. Nie jest tak, a siła świata polega właśnie na różnorodności. ..... ..... Chcesz nosić mini albo zasłaniać ciało sukniami do kostek - proszę bardzo. Nie chcesz jeść mięsa - zgoda. Celebrujesz Tłusty Czwartek i nie znosisz sałatek - masz takie prawo, nie pijesz alkoholu - good for you. Wszyscy, jeśli tylko chcemy możemy być pięknymi ludźmi, pięknymi umysłami i dobrymi, starymi duszami. Ze względu na tę właśnie różnorodność, w której dostrzegamy tyle dobrego, tym bardziej brakowało nam możliwości swobodnych wyjazdów: pakuję się i lecę! ..... ..... W zamian dopadło nas znużenie i złość. Złość na to, że ktoś chce zawęzić nasze życie do ciasnych, kartonowych pudeł. Ograniczyć nam przestrzeń, decydować za nas jak i kiedy mamy oddychać, ćwiczyć, spotykać się z przyjaciółmi. A my, jak na ironię, kochamy ludzi, kolory, słońce, morze, szerokie horyzonty i śniegi wysokich gór! ..... ..... Ostatnie czasy dały nam nieźle w kość, szczególnie jeśli chodzi o nasze ukochane podróże. Zamknięte, otwarte, zamknięte, otwarte. Po raz pierwszy nie wyjechałyśmy nigdzie na urodziny - co robimy zawsze i bardzo tego pilnujemy. To taki prezent od nas dla nas. Zresztą musisz tego spróbować! Zaplanuj każde urodziny jako najpiękniejszy czas do świętowania swojego istnienia. Podaruj sobie podróż w nieznane, choćby i na jeden dzień. Nie będziesz tego żałować, ale to za mało powiedziane, po prostu się zachwycisz! ..... ..... Wcale nie zgadzamy się z tym, że człowieka najlepiej zamknąć, odciąć od świata. Są tacy, którzy się zgadzają i po prostu płyną z prądem. Tylko, gdyby się tak zastanowić, czy ten prąd jest zgodny z tym, co naprawdę buduje pełnię naszego człowieczeństwa? Nie. To prąd, który nie jest wyznaczany przez naturę, nie płyniemy w zgodzie ze sobą, z tym co myślimy, co czujemy, czego chcemy. Żywioły nie targają już naszymi sercami, nasze serca targane są przez błędne decyzje i przez limity, którymi karmi się strach. ..... ..... A my nie chcemy siedzieć na tyłkach. Chcemy biec, chcemy decydować o sobie. Same najlepiej wiemy, co dla nas dobre: chcemy pływać w morzu i poczuć morską bryzę, chcemy jak najczęściej i bez skrępowania słyszeć: Hello, passport please. Chcemy godzinami jechać przez pustynne bezdroża, chcemy się zgubić w labiryntach starych miast, chcemy wznieść głowę ku górze patrząc na piramidy zbudowane tysiące lat temu, chcemy poczuć skrzypiący śnieg pod nartami. A chcieć to móc! ..... ..... Pragniemy powoli zanurzyć głowę pod wodą, oczyścić myśli i wynurzyć się wolne, pełne spokoju. Cisza… Szukaj spokoju, wytchnienia, szukaj siebie w ciszy, z dala od jazgotu telewizora. Tam - w Tobie - są odpowiedzi na wszystkie dręczące Cię niemożliwości. Od jakiegoś roku nie mamy możliwości wyciszenia, ciągle ten nieustanny szum wiadomości, który zagłusza Twój własny głos. Zauważyłaś? ..... ..... Nasze postanowienie, to nie dać się wkręcać, tylko słuchać swojej intuicji. U nas niedługo wielkie święto, ponieważ nasz blog skończy w lipcu okrągłe dwa lata :). Cały ten dziwny czas poświęciłyśmy pracy twórczej. Pracujemy, nawet bardzo dużo, rozwijamy bloga, założyłyśmy własną firmę, mamy tysiące pomysłów i nigdy nie stajemy w miejscu. Niekiedy zastanawiamy się jak nam się to udaje. W końcu doba ma 24 godziny ;). No cóż, zastanawiając się nad teorią czterech wymiarów to nasz wymiar czasowy jest chyba nieograniczony, a przynajmniej ma 25 godzin ;). ..... ..... Niektórzy sobie pomyślą o nas: - a to takie singielki co zbytnio nie mają co robić w domu i podróżują. Faktycznie, staramy się nie umieszczać zdjęć naszych dzieci na blogu, lub robimy to niezmiernie rzadko. Nie dlatego, że nie chcemy, my chcemy :), ale szanujemy nasze niedorosłe dzieci i ich prawo do decydowania o sobie. Takie podejście im wpajamy i staramy się, by zawsze miały własne zdanie. Jak w każdym domu mamy bałagan, niewyprasowane ubranie, kolejne pranie załadowane w pralce, musimy wynosić śmieci, robić zakupy, odkurzać, odrabiać zadania domowe, znasz to? No raczej :). Ale my się na tym nie koncentrujemy. ..... ..... Jesteśmy takie jakich wiele, a równocześnie jesteśmy niepowtarzalne, jesteśmy dzikimi duszami. I tym sposobem zmieniamy otaczający nas świat. Czy można? Tak, można. Bo każdy jest Kreatorem swojego życia. My organizujemy nasze tak, abyśmy nie musiały ukrywać własnego ja, własnego zdania i poglądów. Czy dzięki temu wpływamy na losy świata? Mamy nadzieję :). Bardzo wierzymy, że zmianę należy zacząć od siebie. ..... ..... Ludzie lubią komentować i oceniać. A teraz czasy są niemal idealne do takiego stylu bycia. Niesprawiedliwi, najczęściej oceniają coś, o czym tak naprawdę zupełnie nie mają pojęcia. Więc jeżeli chcesz wyjechać, to śmiało chwytaj chwilę. Świat jest piękny, a raczej jest taki, jakim go widzimy. Dla nas piękny, zachwycający, bezpieczny. A dla Ciebie? ..... ..... Jeśli w Twojej głowie siedzi mini-ludzik i karmi Cię jadem, strachem i niepokojem, to zarządaj od niego natychmiastowej eksmisji. To nie on ma akt własności do Twojego mieszkania - do Twojej duszy. Nie czekaj aż ktoś pozwoli Ci żyć. Żyj tu i teraz! Otwórz wszystkie okna i odetchnij tak, jakby to był Twój pierwszy oddech w życiu. Odwiąż wreszcie liny, które trzymają Cię przy brzegu. Sztorm minie szybciej, kiedy będziesz stać w porcie gotowa do drogi. Nie wierz we wszystko, co mówią w telewizji, wyjdź, zrób krok, potem kolejny. Doceniaj siebie i swoją wolność. Wiesz przecież, że nawałnica nigdy nie trwa wiecznie, a po burzy zawsze wychodzi słońce. Nie zmarnuj czasu oczekiwania i przygotuj się, żeby nie przegapić momentu, kiedy niebo nad Twoim domem znowu będzie czysto błękitne. ..... ..... Share Łączna liczba unikalnych odsłon: 597 367
360 views, 19 likes, 8 loves, 2 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Rewita Jurata: Po każdej burzy wychodzi słońce . Wszyscy już niedługo widzimy się nad naszym pięknym morzem . Miłego i
Ludzi online: 5218, w tym 117 zalogowanych użytkowników i 5101 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Po każdej burzy wychodzi słońce ♥ Co powiecie na taki pomysł na dekorację ścienną? Zegar zamówisz na:

Czy jesteś tego zdania że zawsze po burzy wychodzi słońce? A po Nocy Dzień ? 2012-07-09 16:06:13; po każdej burzy wychodzi słońce? 2020-02-19 08:51:11; Zgadzasz się z tym, że prawda zawsze wychodzi na jaw ? 2011-03-05 22:50:23; O której wychodzi słońce? 2012-06-23 02:24:52; Czy wierzysz w to, że po burzy zawsze wychodzi słońce

Po każdej burzy wychodzi słońce, a nasi Goście wciąż nam o tym przypominali. Otrzymaliśmy mnóstwo telefonów i wiadomości ze słowami wsparcia i otuchy. Ten czas był dla nas niepewny i przyniósł wiele trosk, ale dzięki Wam wiedzieliśmy, że nadejdą lepsze dni. Nadchodzący czas postawił przed nami wiele wyzwań. oBSt1Nh.
  • ojelr5a7ju.pages.dev/49
  • ojelr5a7ju.pages.dev/283
  • ojelr5a7ju.pages.dev/141
  • ojelr5a7ju.pages.dev/24
  • ojelr5a7ju.pages.dev/64
  • ojelr5a7ju.pages.dev/174
  • ojelr5a7ju.pages.dev/116
  • ojelr5a7ju.pages.dev/134
  • ojelr5a7ju.pages.dev/108
  • po każdej burzy wychodzi słońce